Najdroższy kominek świata
Zimowymi wieczorami uwielbiasz
przesiadywać naprzeciwko kominka i wpatrywać się w ogień. Czasem pojawia
większy płomień a, gdy znika i robi się zimniej, dorzucasz drewna. Każdy z nas
ma w sobie coś w rodzaju kominka. Jest nim serce. Można, by zaglądać w jego wnętrze godzinami i
nigdy nie będzie dość. Zawsze pojawi się coś nowego, tajemniczego. Drewnem nie pozwalającym
zgasnąć są emocje, które z jednej strony są niczym woda, zaś z drugiej paliwem.
Możesz w owym kominku nie palić ładny
kawałek czasu, dać mu odpocząć. Kiedy pewnego dnia postanawiasz w nim przepalić,
twoim oczom ukazuje się spory niedopałek z poprzedniego sezonu. Zastanawiasz się
co z nim zrobić. Czy wyrzucić, czy być może pozwolić, by nadal się tlił? Nie potrzebuje
pozwolenia bo on wciąż się tli. Co więcej, mimo upływu czasu on nie zmniejszył
się, a wciąż zajmuje duże miejsce w kominku. W takim razie pytań brak. Nie chcesz się poparzyć, więc nie ingerujesz w
jego funkcjonowanie. A raczej chcesz, by płomień choć mały to nigdy nie gasnął.
Mówią, że czas zabija wszystko. Otóż nie.
Sądzimy, że kominek da się wyłączyć
zawsze, tymczasem tylko, gdy jest elektryczny. Inaczej nie ma takiej
możliwości. Prawdziwy płomień zawsze będzie się żarzył. Co, by się nie działo, i
ile czasu, by nie upłynęło. Być może na
horyzoncie pojawi się nowy rodzaj ognia, ale ten płomień zawsze będzie w środku.
Dlaczego? Jego kolor był całkowicie
szczery i prawdziwy. Nie potrzebował preparatów
różnej maści, by istnieć. Sam w sobie niezwykły.
Tyle i aż tyle. Wydawało, by się, że czas zmniejszy jego natężenie tymczasem w
ogóle to nie następuje. To niebywale szokujące odkrycie. Być może to dzięki tej
szczerości i naturalnych barw on wciąż nie ginie? Tak naprawdę wiele rzeczy
jest takimi, w jaki sposób chcemy je zobaczyć. Wewnętrzny głos mówi ci, że tym razem tak nie będzie.
Nie chcesz, by to się skończyło i
zrobisz wszystko, by tak się nie stało. Oczywiście to nie zależy tylko od
ciebie. Na to składają się szczere rozmowy i uniwersalne prawdy, które budują i
rozwijają. Nie stanie się w to szybkim tempie
trzeba być cierpliwym i ostrożnym. Jakby tworzyć nieruchomość. Nie można pominąć
żadnego elementu, bo w przeciwnym razie wszystko runie. Nie działa również droga na skróty. Póki co zmierza w dobrą stronę. Jedno jest pewne. Czasami warto zatrzymać się
w miejscu i choć poleją się łzy to odpowiedzieć sobie szczerze na niektóre pytania.
To oczyszcza, powoduje, że czujesz się wolny, a w końcu szczęśliwy. Czasem prawda
musi zaboleć, by trafiła do naszego serca i została odczytana poprawnie.
Każdy z
nas ma przy sobie niewidzialną walizkę, w której kryją się różne doświadczenia
i historie. Nie zawsze muszą być przyjemne. Ich gorzkość również ma racje bytu.
Jedna może być ciężka i wielka, druga
niekoniecznie. Obie są istotne w drodze po szczęście. Nigdy nie zapominaj ich
ze sobą zabierać. Droga po szczęście choć
wyboista to z ciekawym zakończeniem, którego nie należy się bać. Jak dbać o własny
kominek? Rozmawiaj, słuchaj i szanuj. Wtedy żadna sadza nie dosięgnie jego ścian.
Nie podziała żadna chemia z wyjątkiem miłosnej. Ma niewyobrażalną moc, która
oczyści najbardziej zakopcony kominek. Taki, z którego wydawałoby się , że nic
już nie będzie, a jego miejsce jest już tylko na złomowisku. Rozpuści najbardziej
lodowate serce na ziemi, jeśli jest prawdziwa. Tak więc dajmy się ponieść magii,
jeśli jest w naszym zasięgu.
Komentarze
Prześlij komentarz