Dziękuje, postoję. Posprzątaj szufladę
Świat wciąż się rozwija.
Pojawiają się coraz bardziej intrygujące nowinki techniczne, wyszukane potrawy,
odważniejsze stroje. Odkrywamy nowe, nieznane tereny. No właśnie… Wydawać, by
się mogło, że skoro świat pędzi po nowe, to ludzie również. Tu zaczynają się strome
schody. Bo wszystko wygląda pięknie tyko zewnątrz. W środku jest zgnilizną.
Choć i tak widać progres w stosunku do poprzednich lat to, jednak wciąż
istnieje dużo barier. Mentalnie dalej mamy wiele dziur, które należałoby połatać
naprawdę solidnym klejem. Bywa, że często sami gubimy się w galimatiasie jakimi
są stereotypy. Bo one mimo wszystko zawsze będą wśród nas, niezależnie od
epoki, pokolenia. Inność, chociaż nie
akceptuje tego określenia to jednak zastosuje. A więc od zawsze inność wzbudza
emocje często skrajne. Od euforii po obrzydzenie. I odwrotnie. Jest już pozytywna zmiana w postrzeganiu
innego bądź wyjątkowego. Ale niektóre
osoby nadal mają problem z akceptacją czy tolerancją. Przez co nie pomagamy osobom
kompletnie zagubionym w poszukiwaniu swej drogi. Wciąż mają poczucie, że nie
stworzą prawdziwego związku, rodziny czy domu. Bo zwyczajnie to nie ich bajka. Przecież
to niemożliwe, że ktoś jeździ na wózku i zakłada rodzinę. Jest po
prostu szczęśliwy. Z własnego doświadczenia wiem, jak zachowanie otoczenia
wpływa na to co czujesz. Z początku nie przyswajasz tej wizji, kompletnie nie
pasuje do twojej osoby. Mówisz ,, To nie
dla mnie``; ,, Jestem niepełnosprawna, więc będę sama do końca swoich dni bo
przecież nikt nie jest w stanie pokochać takiej pokraki jak ja``. Jest jeszcze
wiele tak głuchych zdań. Kiedy tak to sobie przedstawiasz to logiczne, że w
końcu zaczynasz w to wierzyć. Kłamstwo powtarzane kilkakrotnie staje się prawdą.
Skoro i tak ,,wiesz`` jak będzie to już teraz skazujesz siebie na samotność
bo po co tyle cierpieć, kiedy mogę drzwi do świata miłości zamknąć już dziś? W mgnieniu
oka stajesz się zimną do szpiku kości osobą. Lepiej wyłączyć serce z
funkcjonowania. Lepiej być cyborgiem. Robisz wszystko, by znienawidzić miłość
za jej istnienie w ogóle. Przestajesz w nią całkowicie wierzyć, bo po co
wierzyć w coś, czego w gruncie rzeczy nie ma?
Kiedy zaś
na twojej drodze pojawia się przypuszczalna możliwość szczęścia, ty myślisz,, Hmm,
wszystko fajnie, pięknie, ale on nie pokocha
kaleki na wózku, a jeśli nawet to będzie ze mną tylko i wyłącznie z litości`. ,,
Ktoś, kto miałby mnie pokochać, musiałby być ślepy, głuchy, a najlepiej duchem
bo nie mogę patrzeć w zlitowane oczy`` I w końcu najlepszy chochlik w twojej głowie,
który mówi wręcz krzyczy,, Gdyby nie wózek to już dawno kogoś bym miała. Byłabym szczęśliwa.
Wszystko to wina tego starego złomu``. Teksty podobnego rodzaju mogłabym cytować
godzinami bo trochę ich jest, ale szkoda mi na to czasu. Tak , więc czym szybciej
uciekasz od szczęścia bo wiesz, że to nie dla ciebie. Serce zamykasz na cztery
spusty. Wiele osób wybiera taką oto drogę. Też ją
wybrałam, ale zrozumiałam, że to nie tutaj leży problem. Należy go poszukać w szufladzie z napisem,,
Samoakceptacja i dystans ``. Dopóki nie zaakceptujesz i nie polubisz siebie to
nawet nie ma mowy o pokochaniu przez drugą osobę. To jest szyfr, dzięki,
któremu dostajesz od życia to, co najpiękniejsze czyli akceptację drugiego
człowieka. Długą drogę musiałam przebyć
by to pojąć. Kiedy nie potrafiłam powiedzieć sobie, że ,, Kurczę ładna jesteś``.
Nawet nie patrzyłam w stronę lustra, a kiedy musiałam to było dla mnie udręką. Nie
potrafiłam wskazać co w sobie lubię bo, przecież nie ma we mnie nic takiego. Długo zajęło mi pojęcie,, Dlaczego akurat ja?``
I wiesz co? Dziś myślę, że widocznie tak miało być, że to dzięki temu jestem tu, gdzie jestem. Dziś nie wyobrażam sobie życia bez,, bycia kulawą``. Wręcz pokochałam to. Codziennie zdobywasz swój
własny szczyt i to jest w tym najpiękniejsze. To uczucie, kiedy w końcu uda ci
się przejść długość całego korytarza w równym tępię. No po prostu wygrana w
lotka. Nie ma nic lepszego. Wierzysz,
możesz przenosić góry. Nie zawsze ci się udaje to próbujesz dalej. A jak jest z
miłością i chochlikami, który mówiły w twojej głowie istne brednie? Ups. Nie ma
ich. Dziś wiadomo, że owa miłość, gdzieś
się kreci. Być może blisko, może daleko. Ale czeka na odpowiedni moment. Rodzina? No jak to? Otóż wiadomo, że możliwe
bo czemu nie. A negowanie i zaprzeczanie? Nie ma. Bo prawdziwego uczucia nie zdeterminuje ,, krzesło z kołami`` czy jakaś inna specjalność, którą posiadasz. Ba, nawet może być całkiem wesoło, jeśli uwolnisz kreatywność, a ze strachem się pożegnasz...
A ty? Stoisz i zamieniasz serce w kamień, czy ufasz, że na ciebie również czeka wygodny fotel z napisem szczęście? Przez ten czas napraw, pokochaj siebie... A fotel pewnego dnia w twoich drzwiach pojawi się przystrojony w czerwoną kokardę.
A ty? Stoisz i zamieniasz serce w kamień, czy ufasz, że na ciebie również czeka wygodny fotel z napisem szczęście? Przez ten czas napraw, pokochaj siebie... A fotel pewnego dnia w twoich drzwiach pojawi się przystrojony w czerwoną kokardę.
Wiem, ile czasu zajmuje, by zaakceptować to kim jesteś. Ale jest możliwe. Być może teraz nie widzisz dla siebie miejsca w świecie uczuć, ale to nie znaczy, że nie ma go w ogóle. Ono jest projektowane specjalnie dla ciebie.
Komentarze
Prześlij komentarz