Silna bez maski


                   Wydawałoby się, że masz wszystko pod kontrolą, jesteś coraz bliżej szczęścia. A tymczasem okazuje się, że to jeden wielki żart. Zamiast pigułki szczęścia chociaż w małym calu dostajesz nóż w plecy. A co tam taki prezencik…  Nie spodziewałaś się tego bo pewnych rzeczy nie przewidzisz. Wina nie leży tylko po jednej stronie lecz po dwóch. Nie masz z tego nic. Paradoksalnie ból z czasem przerodzi się w siłę, a ty zrozumiesz, że nie warto wylewać tylu łez, topić się w morzu cierpienia tylko przez dwie słabe jednostki  w twojej historii. One słabe, ty silna pojedynek przegrany na starcie. To prawda, że boli, minie trochę czasu nim przestanie, ale potraktuj to jako proces oczyszczania ze złych energii. Co jest twoją metodą na przyjmowanie prawych czy lewych sierpowych? Zakładanie solidnej zbroi czy maski, dzięki której nikt nie zauważy co tak naprawdę w tobie siedzi. Jest skuteczny, ale nie zawsze. Niestety ten zabieg nie jest najlepszym rozwiązaniem. Kiedy nie pozwolisz sobie na przepracowanie pewnych emocji to nigdy nie będziesz wolna. Masz prawo płakać, powiedzieć, że jest ci okropnie czy powiedzieć jak bardzo nienawidzisz. Pozwól sobie na to. Nie zatrzymuj w sobie tych uczuć bo to nie rozwija tylko cofa. W ten sposób nie oczyścisz siebie, a tym bardziej otoczenia wokół. Masz prawo stanąć na środku korytarza i powiedzieć jak strasznie cię to boli, jak nienawidzisz, że dosyć. Nie dawaj sobie przyzwolenia na katowanie samej siebie. Bądź dla siebie przyjacielem, nie wrogiem.  Jeśli coś zakończyło się zanim zdążyło się rozwinąć to znaczy, że tak miało być. Ta nauka przychodzi z czasem, z wiekiem, a przede wszystkim po pływaniu w morzu cierpienia. Ale ty nie utoniesz bo pokażesz wszystkim, że wyjdziesz na brzeg z podniesioną głową i uśmiechem, ale nie granym lecz  szczerym i wolnym. A piękniejszego uczucia niż to nie ma.  Najważniejszą role, rolę tratwy w twoim morzu pełnią przyjaciele. Przy nich nie udajesz, bo nie musisz, jeśli łzy to razem, jeśli nie lubić to razem. Przede wszystkim solidarność. Na tym to polega, a te wszystkie inne stają się nie ważne, błahe są po prostu niczym.  Nauka jaką z tego z czasem pochłoniesz jest taka, że nie warto trzymać wszystkiego  w sobie bo kiedyś się tym zadławisz ,więc zamiast zakładania maski, wyrzucaj z siebie to co boli, a wtedy poczujesz zaskakującą zmianę.  

Komentarze

Popularne posty