Dojrzałość to podstawa
Nie od dzisiaj wiadomo, że człowiek ma sprzeczną naturę i często
jest ciężko go pojąć. Zastanawia mnie jedna rzecz. Mianowicie dlaczego jednych
nie denerwuje, że są sami i nawet nie chcą tego zmieniać bo dobrze im jest tak
jak jest. A do drugich zaś tak bardzo
dobija się poczucie samotności, że mają jej dość? Oczywiście możemy myśleć ze
to może swego rodzaju kaprys ale tak nie jest. Samotność jest jak wampir, który tylko czyha
na swą ofiarę aby wyssać z niej
wszystkie siły a przysporzyć tylko więcej bólu i łez. Myślę, że podstawowym czynnikiem jest dojrzałość,
której jednym trochę brakuje a drugim nie. Ci,
którzy twierdzą, że jej nie potrzebują zazwyczaj zdążyli się już trochę ,,zaznajomić`` i wiedzą
jak to jest i nie chcą tak szybko tworzyć czegoś nowego. A ci drudzy bardzo tego pragną mimo, że często
zdają sobie sprawę, że pragnienie nie odgrywa tu głównej roli. Bardzo często nie
jesteśmy jeszcze wystarczająco dojrzali i gotowi na miłość. Ta machina jest
bardzo wyczerpująca i nie możemy w nią zainwestować zbyt wiele bo później
wyjdziemy z niczym. Ktoś powie co ona
wypisuje, przecież każdy jest na to gotowy, ba zresztą do tego nawet nie trzeba
być gotowym. Oczywiście jeżeli chcemy zgrywać chojraków i tak bardzo pewnych
siebie to proszę bardzo. Po prostu czasem
trzeba potrafić przyznać się do czegoś lub po prostu mieć odwagę powiedzieć, ze
nie jest się na cos gotowym. To żaden wstyd
wręcz przeciwnie, to forma odwagi niekiedy bardzo szlachetnej. Trzeba w miarę
możliwości być szczerym ze sobą i ze światem. Oczywiście, że my dalej uparcie będziemy
bronili swego stanowiska, że to nie fair ze inni mają drugie połówki a ty nie. Gdzieś
tam w głębi dalej będziemy zazdrośni o to i najprawdopodobniej nie zmieni się to
nigdy. Tak jest skonstruowany człowiek i nic na to nie poradzimy. Możemy tylko starać się zrozumieć a
przynajmniej próbować aktualny stan rzeczy. Musimy również odpowiednio dojrzeć a wtedy
moment sam się nasunie. Nie twierdze, że nie mamy wpływu na to co się dzieje bo
mamy i to dość spory, ale pierwsze co, to musimy do tego dojrzeć. Mam na myśli,
nie obrażaj się na cały świat ze jesteś sam bo to nie tutaj jest błąd, poszukaj
go w sobie i spróbuj się pozbyć. A na pewno wtedy pojawi się ten moment, kiedy ktoś
odpowiedni stanie na twojej drodze.
Karina
Komentarze
Prześlij komentarz