Zatrzmać się na chwilę...



Wspomnienia, czar wspomnień powraca. Robi to w bardzo dobitny i konsekwentny  sposób. Do tej pory cały czas myśleliśmy, że to mamy już dawno za sobą i choć ich nie było tak wiele one są i będą.  Mimo, iż pojawiają się nowe historie, tamte z przeszłości wciąż mimo czasu nie dają o sobie zapomnieć.  Może nawet nie były one  zbyt szczególnie wyjątkowe ale jednak były jakieś.  I to powoduje ,że już możemy i mamy w zwyczaju określać je mianem wyjątkowych.  Powracają niczym bumerang- one zawsze wracają.  Może zapomniała o nich głowa ale serce nigdy tego nie zrobi. Wystarczy najmniejszy sygnał, podobieństwo, przykład z wcześniejszych lat, a wraca dosłownie wszystko. I choć wiemy, że to nie ma sensu bo to nie miało swojego finału jest to cos co, nie zdążyło się zacząć.  To głupie, że wystarczy najmniejsza rzecz aby wszystko powróciło. Co z obietnicami ze to już jest koniec, są za nami… guzik. Dziwne jest również to, ze akurat wtedy pojawiają się zdjęcia i ponownie wraca wszystko, żal ze nie wyszło a mogło i smutek do tego co było. Wydawało się nam takie prawdziwe, szczere takie nasze. Po prostu takie pierwsze i wyjątkowe. Kiedy o tym myślimy stwarza się takie zamknięte koło bo dobrze wiemy o tym, że powracanie do tego jest kompletnie bez celu ale zostajemy w tym bo nasze serce wciąż z tym się nie uporało i wciąż rozkłada to na części pierwsze. Dlaczego tęsknota za czymś, za takim ideałem po długim upływie czasu wciąż sprawia ból? Nie wiem, najchętniej w takich momentach chcielibyśmy wrócić do tamtych chwil, zatrzymać je i nigdy ich nie puścić. Ale to jest głupie, sami oszukujemy własne serce i nie damy mu o tym zapomnieć. Dlaczego? Tylko dla chwili wspomnień, które już teraz nie maja sensu. I nasuwa się pytanie, na które nie znam odpowiedzi i chyba nikt nie zna, jeżeli  serce tak silnie wierzy w moc tego ideału, który już chyba pozostanie w naszym sercu na dość długo to czy jest możliwość zapomnienia o tym? Przecież to jest bez sensu ale co z tego? Jeśli serce nie posługuje się sensem ani logiką.  Jak o tym zapomnieć? Czy to już do końca pozostanie z nami, zamknięte gdzieś w głębi i tylko co jakiś czas będzie rozdrapywane jak stara rana ? Jeśli to wraca po takim czasie to jeszcze pewnego razu wróci i znowu da o sobie znać dobitnie….  Ten cały wygląd i to wszystko z czym się pogodziliśmy kiedy to zobaczymy uczucia wszystkie wracają niczym szybki wir, bumerang wspomnień.  Czy to się kiedyś zakończy? Nie wiem…. Mam nadzieje, że tak.

Dziś to drugi post. 
Pozdrawiam, Karina

Komentarze

Popularne posty