Zabawa w chowanego
Im
bardziej nie chcesz myśleć, tym myślisz więcej. Noc bywa trudniejsza niż
kiedykolwiek. Wokół nie rozumieją, a dawni przyjaciele stają się tylko
znajomymi. Gdy wydaje Ci się, że już gorzej być nie może- dawne demony i strach
zaglądają w oczy. Mówią to, co niby zapomniane, ale wciąż aktualne. Nie da się wyjść
z własnej głowy. Każda myśl pociąga za sobą kolejną, mocniej zaciskając serce.
Łzy oczyszczają, ale nawet one stoją w miejscu.
Jeśli
istnieje jakiś sposób na całkowite zrozumienie
otaczającego świata musi drogo kosztować. Portale społecznościowe, nagłówki przepełnione miłością innych. Status wolny jest rzadkością bo samotność dziś
się nie opłaca. Zbyt brzydka jak na zdjęcie z tysiącem polubień. Nie to samo, co róże bądź wspólne trwanie. Wychudzona
o podkrążonych oczach. Głęboko w źrenicach chowa pustkę, najgłośniejszą ciszę. Nie
widzą jej wszyscy bo nie przyciąga uwagi. Przechodzi niezauważona pomiędzy
parami. Zawsze w pojedynkę i za każdym razem milcząca. A, kiedy już się
odezwie, nikt nie bierze jej słów na poważnie. Nie ma co się na niej skupiać, w końcu nie
lubi być w centrum uwagi.
Czasem warto zatrzymać się i być. Po prostu
być. Nie oceniać, nie radzić tylko słuchać. Siebie, ale i innych. To, czy potrafimy
słuchać drugiego człowieka, mówi wiele o nas samych. Czy wpychamy mu na siłę
swoją wizję sytuacji? Czy, jednak wolimy posłuchać kogoś, kto w czymś trwa?
Miarą
prawdziwego, najlepszego przyjaciela jest obecność. Nie tylko wtedy, gdy jest
fajnie i z górki. A zwłaszcza wtedy, kiedy chwilowo jest pod górkę i potrzebne oparcie. Przyjaciel liczy się tu i teraz. Nie, gdy mu
pasuje albo ma coś ważniejszego na głowie. Może w takim razie wcale nim nie jest?
Komentarze
Prześlij komentarz