21 odcieni


    Wszyscy obok tworzą lub są w romantycznych, nowych relacjach.  Wanilia nie jest  już tylko środkiem odganiającym komary.  Ogólnodostępna niczym tabletki nasenne. Czym ona tak naprawdę jest? To słodka miłość, szczęście zalepiające oczy wszystkim zainteresowanym. To zasadzka na rozum i logikę, by zwabić ofiarę jaką jest zakochana dusza rozpalić, a następnie porzucić niczym przeterminowany jogurt. Narządem jest serce, które wyprowadzi na manowce nie jedną poukładaną osobę. Wbrew oczekiwaniom  nie każdy wyczekuje na miłość ze snów czy filmów. Wanilia i nieustające szczęście rozprzestrzenia się jak plagi egipskie. Kiedy jakimś cudem tego nie oczekujesz, nie prosisz o magiczne uczucie codziennie albo w ogóle, w oczach innych możesz być odbierany jak chory  psychicznie obywatel. Coś jest z tobą nie tak.  Nie czekasz bo wiesz, że nie masz na co. Większość topi się w basenie romantycznych uniesień, a ty mówisz: Dziękuję, poczekam. Miłość jest uczuciem, które nie przychodzi ot tak, do byle kogo. To zdecydowanie nie jest końcówka wyprzedaży letniej. To coś bardziej kolorowego i bezcennego. Ale, czy naprawdę warto o nią się bić, starać do utraty tchu? Nie. W gruncie rzeczy większość romantycznych utworów zakończyła się tragicznie. O czym to świadczy? Człowiek nie był w stanie podnieść ciężaru miłości i upadał pokonany. W tej kwestii mimo upływu czasu nie zmieniło się dużo. Nie jesteśmy stworzeni do miłości, a przynajmniej do pewnego momentu. Dziś miłości, kiedyś jedynej królowej, tej najważniejszej przyszło konkurować z technologią. W wielu przypadkach to właśnie ona stoi na pierwszym miejscu. Łatwiej wlepić nos w telefon niż zatrzymać się w pędzie dnia i zapytać ukochanej osoby jak się ma. Szybciej wiadomością na fejsie, obrazkiem.   Czy  dokładnie o taką miłość chodzi? Czy może o ideały, które są tylko złudzeniem ?

 W XXI wieku wersji miłości pojawiło się tyle, że  powoli nie wiadomo, która jest prawidłowa. Gnamy za jakimś znajomym kształtem, zapachem,  ale nie mamy pojęcia jak on wygląda. Pragniemy być jak najbliżej, ale gdy przyjdzie co do czego czujemy się jak w potrzasku. Brakuje tlenu i przestrzeni.  Chcemy zobowiązania z wolnością w pakiecie. Chcemy kochać ale bez pracy nad relacją. Chcemy być zauważalni ale bez rozmowy o poczuciu wartości. Pragniemy być szczęśliwi ale nie wiemy czym to szczęście jest i jak je złapać.  Pragniemy dużo i jeszcze więcej, ale nie potrafimy cieszyć się z małych rzeczy. Tak jakby zdobywać najwyższy szczyt świata  bez żadnego przygotowania i świadomości zagrożenia jakie istnieje.  Nic poza rychłym końcem z tego nie będzie.  Dopóki miłość jest wartością dodaną do wszystkiego koniec nadejdzie niebawem. Żaden kwiat bez regularnej pielęgnacji nie przetrwa.  A my z czasem staniemy się bezwładną marionetką w teatrze życia, która nie ma na nic wpływu, zwłaszcza na siebie i swoje otoczenie.

Komentarze

Popularne posty