Gra pozorów
Kiedy w pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że przestaje
ci zależeć to nagle wszystko staje się inne. Tylko jednego nie jesteś pewien do
końca. Mianowicie tego, czy to, że już nie zależy jest sytuacją przejściową czy
już tak będzie na stałe? Tego nie wiadomo. Nie jest łatwo trzymać się postanowienia i
białej flagi skoro non stop ktoś ci mówi, że wie coś na sto procent i że tak
jest. Oczywiście ze zmienionym podejściem może nam się to udać. Po prostu
zwyczajnie decydujesz się na to, że ty już nie walczysz, nie dbasz o to czy
wyjdzie czy nie. Czemu? Ponieważ ty już starałeś
się już tyle czasu, że teraz piłeczka nie jest po twojej stronie. Takie
rozwiązanie jest dużo lepsze bo przestajesz się non stop zadręczać tym czy
wyjdzie co sobie ktoś o tym pomyśli bo po prostu ty już w to nie grasz. Inną
rzeczą jest to, że nie potrafisz, nie widzisz tego, że mogłoby wyjść i udać się.
Być może to jest kwestia strachu albo zwyczajnie jeszcze nie dojrzałeś do tej
sytuacji. Niby fajnie by było gdyby wam
wyszło ale z drugiej strony tobie bardzo ciężko jest dostrzec taki obrazek i
zaakceptować go w pełni. Może robisz tak
bo to zapewnia ci w jakiś sposób poczucie bezpieczeństwa. Łatwiej jest uciec i
nie rozmawiać o swoich uczuciach. W gruncie
rzeczy wiele osób powiedziałoby, że jesteś osobą otwartą i nie jest to dla
ciebie żadnym problemem. A przynajmniej nie powinno być. Ale przecież istota
ludzka jest pełna wielu skrajnych sprzeczności i nie zawsze w pełni do
zrozumienia. Być może wydaje ci się, że
już ci nie zależy. Bo ty sam najzwyczajniej w świecie sam tego nie wiesz. Być może
to jest gra, którą prowadzisz sam ze sobą.
Wmawiasz sobie, że już ci nie zależy, że wszystko jest ci obojętne bo sądzisz,
że tak będzie ci o wiele łatwiej zapomnieć. Wcale prawda jest inna. To, że ty
chcesz udać sama przed sobą i przed innymi silną, że kompletnie cię to nie
rusza. To jedna wielka przykrywka, tarcza obronna. Czas otwarcie przyznać, że ci zależy, że wcale
nie przestało. A ta gra, którą ty
prowadzisz jeszcze długo pozostanie bo w jakiś sposób zapewnia ci bezpieczeństwo.
Co będzie dalej? Nie wiem. Ale jedno wiem na pewno, że daleko nie zajedziesz na
oszukiwaniu samej siebie.
Pozdrawiam Karina
Komentarze
Prześlij komentarz