WalenTY i kto?

       14.02  SZAŁ miłości. Gdzie w tym Ty i ona? Gdzie wasze razem? Jaki sens ma jeden dzień, kiedy w resztę o sobie nie pamiętacie?  Bukiet czerwonych róż nie osłodzi złości po sobotniej, niewyjaśnionej kłótni. Nie poukłada wszystkich słów, które wciąż odkładacie na później. To świat tego dnia widzi wszystko na czerwono. Najbardziej pieniądze i korzyści.  Walentynki są modne jak dziś miłość z Tindera. Klikasz i masz.   Ale Same w sobie nie wykonają za Ciebie, was pracy nad relacją.  Kochasz?  Jesteś na sto procent? Każdego dnia nie tylko od święta?  

                Miłość nie potrzebuje święta, by być. By w drugim człowieku bić. Istnieje sama w sobie. Autonomiczna i świadoma.  Bukiet róż lub jedną możesz dać w  zwykły poniedziałek czy sobotę, by pokazać, że to, co was łączy jest ważne. Do rozmowy nie potrzebujecie świec i kolacji w restauracji. Jedynie siebie obok. Uważnych- otwartego oka i serca na drugiego. Kiedy słyszysz to, o czym on/ona mówi. Gdy chcesz, by ta miłość między wami nie zwiędła po miesiącu, albo dwóch. Kiedy wciąż jesteście siebie ciekawi wzajemnie. Ten płomień cały czas się pali, jeśli nosisz w sercu i głowie drugiego. Twoje myśli są gdzieś obok. Pamiętają i nie zapominają. Tu nie prosisz się o uwagę.

                Walentynki często celują w tych, którzy miłości nie znajdują. Szukają, bardzo jej pragną.  Za rogiem czeka  niestety bolesny upadek.  Coś nie wychodzi, niedopasowane- nie wytrzymuje.  Samotne wieczory nie przypominają tych z filmów i seriali, gdzie ten dzień  to romantyczne kolacje razem. Otoczenie wokół też pełne i zajęte. Portale społecznościowe grzeją się od zdjęć i hasztagów LOVE. Tylko ile tych miłości JEST realnie?  Ile jest jedynie iluzją? Która z zakochanych  par dobrze się zna i kocha w pełni?

       Paradoks tego dnia polega na tym, że samotni czują się jeszcze bardziej opuszczeni. Nawet, jeśli masz się ze sobą dobrze- bywa jakoś tak niepełnie. Jakby brak drugiej połówki oznaczał widoczny deficyt. Definiował w sposób, który nie powinien. Bo, przecież bycie samemu nie jest w modzie dziś.  Skoro jeden klik łączy ludzi w pary zamiast podobieństw i szczerej rozmowy od początku.

    Święto miłości jest każdego dnia. 

   Bo ona zaczyna się w Tobie. 

·         Jak dobrze znasz siebie?

 ·    Lubisz własne towarzystwo?

                W tych dwóch punktach zaczyna się Twoja droga do poznania drugiego. Nie pozwól sobie, by to święto, w którym świat dostaje niemal czerwonej gorączki z góry zapanowało nad tym jak się czujesz. To tylko data w kalendarzu. Rozdmuchana do wielkości. Zaniedbana w jakości. A tym właśnie jest miłość. Jakością, prawdą, emocją. Świadomością i wyborem. Chcę kochać drugiego bo znam drogę do siebie.  Nie na odwrót. Czy znasz tą drogę?

Komentarze

Popularne posty